Gęś to arystokracja wśród drobiu. Obecna w staropolskiej kuchni od dnia św. Marcina - przypadający na 11 listopada - przez święta Bożego Narodzenia do końca zimowego karnawału. To najbardziej ekologiczne mięso, bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych i białek redukujących szkodliwy cholesterol, godne polecenia w każdej zdrowej kuchni.
Mięso z tego przepisu jest aromatyczne, mięciutkie, z chrupiącą skórką. Do upieczonej piersi proponuję sos ze świeżej żurawiny.
To nie tylko super smaczny, ale bardzo wykwintny duet. Poza tym podałam tradycyjnie kluski śląskie i sałatkę z buraczków. Zapraszam na ucztę, bo ponoć najlepsza gęsina na św. Marcina!
Składniki:
2 gałązki rozmarynu
2 łyżeczki suszonego majeranku
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
Wykonanie:
- pierś umyć, osuszyć, uwolnić mięso od kości, odciąć nadmiary tłuszczu. Delikatnie naciąć skórę ostrym nożem w kratkę tak by nie uszkodzić mięsa. Dzięki temu lepiej wytopi się tłuszcz. Piersi natrzeć solą, pieprzem, majerankiem, następnie obłożyć posiekanym czosnkiem i ułożyć na gałązkach rozmarynu. Naczynie z mięsem zafoliować i odstawić do lodówki na 24-48 godzin ( jest to tzw. sucha marynata). Marynowałam 48 godzin
- piersi ułożyć na lekko nagrzanej patelni bez tłuszczu skórą do dołu. Powoli na małym ogniu wytapiać tłuszcz. Gdy skórka się zbrązowi zlać tłuszcz, ułożyć piersi tym razem mięsem do dołu i obsmażyć
- ułożyć piersi w naczyniu żaroodpornym, zalać wytopionym tłuszczem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180`C, przykryć i dusić około 45 minut do 1 godziny, następnie naczynie odkryć i dopiekać jeszcze 15 minut, by skórka stała się chrupiąca
- zanim pokroisz mięso pozwól mu odpocząć przynajmniej 5-8 minut. Dzięki temu mięso zatrzyma soki i nie będzie suche. Mięso podałam z sosem żurawinowym . Na przepis zapraszam tutaj
Uwagi: drugą gęsią pierś jedliśmy odgrzewaną następnego dnia i była jeszcze lepsza. Dlatego trudno mi zgodzić się z twierdzeniem, iż odgrzewana gęsina jest łykowata i niesmaczna.
7 komentarzy
Właśnie tak pomyślałam, że do tego przepisu najlepiej współgrałby sos żurawinowy, i jest! :) Kruchość mięsa i słodycz żurawiny, mniam!
OdpowiedzUsuńPierś z sosem żurawinowym smakowała fantastycznie:) Już zakupiłam następną na powtórkę dania:)
UsuńWitam i pozdrawiam serdecznie, mam dwa pytania :)
OdpowiedzUsuńCzy przyprawą posypujemy również od strony skóry?
Jeśli zostawiamy mięso na następny dzień, czy powinno być pokrojone w sosie i w takiej postaci odgrzewamy? Czy nie kroimy i odgrzewamy w piekarniku? Jak długo, aby się nie wysuszyło?
Chciałabym tak przyrządzić piersi z gęsi na świąteczny obiad i bardzo mi zależy, aby wszystko się udało, gdyż będzie to pierwszy raz potrawa z gęsiny...:)
Po kolei, mięsa nie nacieramy przyprawą od strony skóry. Tak mięso do odgrzewania pozostawić w sosie, może być pokrojone, jeśli całe jest zanurzone to nie robi różnicy. Piekarnik do odgrzewania raczej odradzam, chyba że w przykrytym naczyniu:) Powodzenia:)
UsuńBardzo, bardzo dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź :) Życzę Zdrowych i Wesołych Świąt :) Pozwolę sobie częściej do Pani zaglądać i korzystać z przepisów.Pozdrawiam :)
UsuńZapraszam:) Dziękuję i życzę również Zdrowych, Wesołych i Smacznych Świąt:)
UsuńWitam, osobiście całkowicie zgadzam się z Twoim tekstem !
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Pozdrawiam!