Kimchi to kiszona kapusta pekińska z wersji azjatyckiej, symbol koreańskiej kuchni. To prawdziwa bomba zdrowotna, szczególnie teraz w sezonie na przeziębienia. Przyspiesza metabolizm, oczyszcza z toksyn, poprawia odporność, obniża cholesterol.
To bogate źródło bakterii probiotycznych, bardzo pozytywnie wpływających na mikroflorę naszych jelit.
Według magazynu Health kimchi uznane zostało za jedno z 10-ciu najzdrowszych dań na świecie.
Właściwości zdrowotne ma prawie identyczne co nasza kiszona kapusta, jednak bogatsze jest w składniki poddane fermentacji - czosnek, imbir i chili.
Tradycyjnie w skład kimchi wchodzą: kapusta pekińska, rzodkiew, marchew, cebula, czosnek, imbir, papryka. Najważniejsza rolę w oryginale odgrywa dodatek koreańskiej papryki chili gochugaru. Nadaje ona niezwykłej pikanterii.
Kimchi to prawdziwa petarda smaku, mieszają się tu smaki kwaśne, z pikantymi i słonymi tworząc niepowtarzalną harmonię.
Warto wziąć przykład z Koreańczyków i przygotować w domu tą zdrowa kiszonkę.
Przygotowanie kimchi odbywa się w 3 etapach. Pierwszy to moczenie kapusty w solance. Drugi to przygotowanie pasty z przypraw i kleiku ryżowego. Trzeci ostatni to wymieszanie, odczekanie przynajmniej 2 dni i zajadanie. Jednak ponoć pełnię smaku kimchi uzyskuje dopiero po 1 miesiącu.
Jak jeść przygotowaną kiszonkę?
Do dań mięsnych, rybnych i owoców morza to ognisty, wyrazisty w smaku dodatek i oryginalna jarzynka.
Doskonale smakuje z ryżem i makaronem. Można wykorzystać do przygotowania zup i gulaszy.
1 kg kapusty pekińskiej
200 g białej rzodkwi
1 marchew
1/2 czerwonej cebuli
2 młode cebulki ze szczypiorem
15 g imbiru
2 ząbki czosnku
25 ml sosu rybnego
2 łyżki czerwonej słodkiej papryki
1 łyżka ostrej papryki w proszku
1 łyżeczka płatków chili
składniki na kleik ryżowy:
1,5 łyżki brązowego cukru trzcinowego
300 ml wody
składniki na solankę:
2 litry wody
5 łyżek soli morskiej
Wykonanie:
- kapustę pokroić całkiem dowolnie. Przekroiłam na pół, wycięłam głąb i pokroiłam w paski. Można przekroić kapustę na ćwiarki i potem w paseczki lub np. na grube kawałki na jeden kęs. Sól rozpuścić w szklance gorącej wody, połączyć z resztą wody. W solance umieścić poszatkowaną kapustę przynajmniej na 1 godzinę, najlepiej na kilka godzin. Przemieszać kilka razy
- wymieszać wodę z cukrem i mąką, następnie mieszając zagotować. Odstawić do przestudzenia
- obrane warzywa marchew i rzodkiew zetrzeć na dużych oczkach tarki jarzynowej lub pokroić w cieniutkie słupki (starłam). Imbir i czosnek zetrzeć na tarce lub drobniutko pokroić. Pokroić czerwoną cebulę i szczypior
- ostudzony kleik ryżowy wymieszać na gładką pastę z przyprawami w proszku. Dodać posiekany imbir, czosnek, obie cebulki, sos rybny i wymieszać
- kapustę odcedzić z solanki na durszlaku, dobrze odcisnąć z nadmiaru wody
- połączyć kapustę z przygotowaną pastą z przyprawami. Koniecznie w jednorazowych rękawiczkach!!! (chili piecze!) Kapusta powinna zostać dokładnie obtoczona pastą z przyprawami
- wyparzone słoiki napełnić przygotowaną kapustą. Pierwsze 2 doby trzymać na blacie kuchennym w temperaturze pokojowej (odbędzie się burzliwa fermentacja). Kapusta już nadaje się do spożycia. Po 2 dniach przechowywać w lodówce i zużywać w miare potrzeby
SMACZNEGO!
NA ZDROWIE !
10 komentarzy
Przepis kusi spróbuję zrobić , tylko nie wiem czy uda się skompletować wszystkie przyprawy :)
OdpowiedzUsuńUda się , tylko to jest naprawdę ostre!
UsuńBrzmi ciekawie i kusząco ale może być problem ze składnikami ☺
OdpowiedzUsuńWszystkie składniki kupisz bez problemu. Nie użyłam w przepisie oryginalnego koreańskiego chili. To jest osiągalne tylko w internetowych sklepach:)
UsuńWitam. Brzmi zachęcająco. Mam jednak mały problem. Czy ten rybny sos można czymś zastąpić?
OdpowiedzUsuńTak, możesz dać sos sojowy!
UsuńA cukier musi być koniecznie trzcinowy, czy zwykły biały też?
OdpowiedzUsuńMoże być biały:)
UsuńZrobiłam wszystko jak w przepisie. Od kilku dni jest juz w lodowce i odnosze wrazenie, ze staje sie coraz bardziej kwaśna i szczypie w jezyk. Czy to normalne?
OdpowiedzUsuńTak, im starsza tym kwaśniejsza - to normalne, bo proces fermentacji cały czas trwa, tak mają kiszonki. Chociaż niska temperatura powinna go nieco spowolnić:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Pozdrawiam!