Polecam tym bardziej, że dzisiaj mamy w handlu już spory wybór ciast francuskich. Użyłam świeżego ciasta przygotowanego na maśle, także bez udziału tłuszczy trans. Faworki można bardziej finezyjnie powycinać, myślę o skośnych końcach, ale szkoda mi bylo wyrzucać tyle okrawków ciasta, dlatego moje są cięte prosto. Ten "podrabiany"przepis" sprawi, że karnawałowa tradycja nie zaginie, a faworki mam nadzieję zagoszczą w każdym domu.
Składniki:
1 rolka ciasta francuskiego
cukier puder
Wykonanie:
- Piekarnik nastawić na 220°C.
- Wyjętego ciasta z lodówki nie ogrzewać, a od razu przystąpić do wycinania faworków.
- Ciasto przeciąć radełkiem w poprzek na pół. Pociąć w pionowe paski szerokości 2,5 cm. W środku każdego faworka zrobić kilkucentymetrowe przecięcie do przewleczenia.
- Wywinięte faworki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Delikatnie posmarować mlekiem lub wodą.
- Piec 10-15 minut do zrumienienia.
- Wystudzone posypać obficie cukrem pudrem. Smacznego!
4 komentarzy
koniecznie muszę wypróbować za niedługo :)
OdpowiedzUsuńmniam :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysl dzieki
OdpowiedzUsuńOlcia,zycze smacznego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Pozdrawiam!