W lutowej piekarni Amber z bloga "Kuchennymi drzwiami" wybrała przepis Zorry (oryginalny przepis pochodzi stąd) na pszenne bułki upieczone metodą solno - drożdżową. To przepis, który udowadnia, że sól nie zabija drożdży. Metoda ta daje wiele korzyści, choć niekoniecznie przy domowym wypieku pieczywa. Mieszanina drożdży i 10% solanki czyni ciasto wyjątkowo plastycznym, wypieki dłużej pozostają świeże, a ciasto jest stabilniejsze co ma niebagatelne znaczenie przy produkcji, szczególnie na przemysłową skalę. Bułeczki mają drobniutki miękisz, chrupiącą skórkę i są bardzo smaczne.
Swoje bułki upiekłam z mieszaniny mąki orkiszowej jasnej i pełnoziarnistej płaskurki. Może trochę przesadziłam z "uzdrawianiem" bułek i dodatkiem mąki pełnoziarnistej, bo nie dość, że sól "hamowała" wzrost ciasta to dodatkowo obciążyłam je mąką z pełnego przemiału. Dlatego nie wyrosły za mocno, ale i tak bardzo nam smakowały.
Przepis na pewno jeszcze powtórzę, ale już bez dodatku mąki pełnoziarnistej.
Składniki na roztwór solno-drożdżowy:
100 g wody
10 g świeżych drożdży
Ciasto:
500 g mąki pszennej
200 g wody
15 g miodu/cukru trzcinowego
10 g miękkiego masła
roztwór soli i wody
Wykonanie:
- sól, wodę i drożdże, dobrze wymieszać, aż sól się rozpuści. Naczyńko wstawić na noc do lodówki ( lub co najmniej na 4 godz)
- dzień pieczenia: umieścić wszystkie składniki (z wyjątkiem masła) w misie robota i zagnieść hakiem gładkie ciasto. Pod koniec dodać masło
- pozostawić ciasto do wyrastania na 90 minut w 30`C (wstawić no nagrzanego piekarnika i natychmiast wyłączyć)
- podzielić ciasto na 70 g kawałki i zostawić na podsypanej mąką stolnicy do wyrastania na 10 minut. Po tym czasie uformuj bułki i zostaw na kolejne 40 minut (łączeniem skierownym do góry)
- piec w 250`C 12-15 minut w mocno zaparowanym piekarniku
SMACZNEGO !
Zobacz upieczone bułki na innych blogach:
"Am.art kolor i smak"
"Kuchennymi drzwiami"
"Grahamka, weka i kajzerka"
"Weekendy w domu i ogrodzie"
"Codziennik kulinarny"
"Coś niecoś"
"Konwalie w kuchni"
"Kuchnia Gucia"
"Pieguskowa kuchnia"
"Proste potrawy"
Ogrody Babilonu"
"Moje małe czarowanie"
"Sto kolorów kuchni"
" W poszukiwaniu Slowlife"
"Smaki mojego ogrodu"
14 komentarzy
Zdrowiutki i smaczne!
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspólne pieczenie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne! cudownie popękały:)
OdpowiedzUsuńmimo wszystko piękne! dzięki za wspólne wypiekanie:)
OdpowiedzUsuńAch piękne!
OdpowiedzUsuńMoje następne też będą z innej mąki, choć pszenną mam zawsze bio.
Dziękuję za lutowe pieczenie.
Koniecznie muszę wypróbować ten Wasz wypiek! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńUroczo popękane. :)
OdpowiedzUsuńMimo zmian są piękne :-) Fajnie razem się piekło, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też robiłam z orkiszowej, chociaż pełnoziarnistej dałam odrobinę. Dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas i pieczenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają także w tej zdrowszej wersji. Wg mnie udane "uzdrawianie" ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam nie przesadziłaś:). Piękne są:). Dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują tak uroczo popękane. Dziękuję za wspólne lutowe pieczenie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że tak jak jak lubisz oprószać bułki mąką :) No i uważam, że całkiem fajnie Ci bułki wyrosły
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Pozdrawiam!