Następny karnawałowy wypiek, w zastępstwie tłustych kalorycznych pączków. Proponuję lekkie jak piórko ptysie. To najlepsze ptysie, jakie kiedykolwiek jadłam. Ciasto jest perfekcyjne, bardzo wyrośnięte, a pusty środek ptysia, aż się prosi o wypełnienie go — oczywiście pianką z jak najlepszej cukierni, czyli „włoską bezą”. Takie ptysie lubię najbardziej. To wspaniały i bardzo prosty w przygotowaniu deser.
Pierwszy raz z ciastem parzonym zmierzyłam się, przygotowując eklerki. Przepis poprawny i jak najbardziej udany, godny polecenia. Wszystko jednak można ulepszyć. Dodatek mączki kukurydzianej czyni ciasto wyjątkowo lekkim i delikatnym.
Ptysie możesz wypełnić bitą śmietaną, kremem budyniowym lub właśnie pianką z białek zaparzonych syropem cukrowym. Są wspaniałe i jestem niezwykle dumna z wypieku. Debiut ptysiowy uważam za bardzo udany. Zapraszam do przepisu!
Składniki na ciasto 8-10 sztuk:
- 60 g mąki (45 g mąki pszennej
- 15 g mączki kukurydzianej – Speisestärke)
- 2 jajka M
- 125 ml wody
- 40 g masła
- szczypta soli
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
Składniki na włoską bezę:
- 200 g cukru
- 45 ml wody
- 3 białka
- 1 łyżeczka soku z cytryny
Wykonanie:
- wodę zagotować z odrobiną soli i masłem. Zdjąć garnek z ognia, wsypać obie wymieszane mąki energicznie wymieszać drewnianą łyżką. Zmniejszyć ogień, garnek ponownie ustawić na ogniu i mieszać, aż masa zbije się w kulę i będzie odstawać od brzegów garnka. Zdjąć z ognia i lekko przestudzić
- wbijać po 1 jajku i dokładnie mieszać (mieszałam mikserem). Następne jajko dodawać dopiero wtedy, gdy pierwsze dokładnie połączy się z masą. Na końcu wmieszać proszek do pieczenia. Ciasto powinno być zwięzłe i gęste, w przeciwnym razie rozpłynie się na blaszce pod wpływem temperatury i nie wyrośnie
- na przygotowaną blachę, wyłożoną papierem do pieczenia układać porcje ciasta łyżką lub wyciskać przy pomocy rękawa cukierniczego w dość dużych odstępach, bo ptysie mocno rosną
- wstawić do nagrzanego piekarnika do 220`C. Piekarnik lekko zaparować. Gdy ciastka wyrosną, zmniejszyć temperaturę do 180`C i dopiekać, by były chrupiące, w sumie około 25 minut. Nie otwierać piekarnika podczas pieczenia, bo ptysie opadną. Jeszcze ciepłe przekroić, najlepiej nożem piłką
- przygotować krem-piankę. Cukier zalać wodą i doprowadzić do wrzenia. Woda powinna tylko pokrywać cukier. Gotować około 5 minut – „do nitki”. W międzyczasie zacząć ubijać pianę z białek. Gdy jest jeszcze dość płynna cienką strużką wlewać gorący syrop i ubijać tak długo, aż piana ostygnie. Będzie wówczas sztywna i błyszcząca
- kremem napełnić rękaw cukierniczy z końcówką w kształcie gwiazdki i nadziewać ptysie, oprószyć cukrem pudrem
SMACZNEGO!
Na moim blogu gotuje dla Was już od 8 lat. Uwielbiam dzielić się moimi domowymi przepisami, które smakują mojej rodzinie. Koniecznie daj znać, jak smakowały Ci moje przepisy w komentarzach 🙂